Bogdan Barton radzi

tryt

Każda sójka swój ogon chwali, aleksandryt Wink

. Wierzę, że jesteś bardzo zadowolony ze swojego pontona i że dla Ciebie est on idealny. I oby taki pozostał na długo. nie mogę się jednak zgodzić z tym, że jest bardziej stabilny od łódki. Na mojej w opisywanej sytuacji też na pewno byś się nie przewrócił do wody. No i te 3,2m długości i dwie spinningujące "komfortowo" osoby całkowicie mnie nie przekonują. No chyba, że te 3,2m jest w środku. Pływam na łodzi 3,8m i oczywiście nieraz spinningujemy w dwójkę. Ale to nie jest komfort.

waldiglogow

no ja tez wole sam łowic na pontonie a ma 3,60.stacjonarnie we dowje to masakra.spinik i owszem daje rade

waldiglogow

panowie jest tez pewna zasada która sie sprawdza-mała jednostka to duze ryby,duza jednostka ryby małe lub wcale,przy sumach na odrze ma to naprawde duze znaczenie

aleksandryt

patyk4411

Kolego Aleksandryt a nie masz problemu z bolącymi nogami i plecami?? ?Ja czasem po pół godz mam dosyć pływania. Na pompowanej podłodze ciężko jest stać.

aleksandryt

match 2000

[quote="match 2000"]Witam wszystkich.Przyłączę się do tej dyskusji jako że sam pływałem na pontonie za rybami przez 15 lat.Na początek napiszę jak radziłem sobie z transportem,może będzie to przydatne dla któregoś z kol.wędkarzy.No więc tak.Ponton przechowywałem u rodziny na wsi. Miałem też tam motorower KOMAR.Na bagażniku w poprzek zamocowałem drążek długości ok.60cm.Wieszałem na nim ciężarki kotwiczne a następnie kładłem ponton zapakowany w specjalnym worku i mocowałem go paskami.Wiosła przypinałem paskami z boku motoroweru,na plecach plecak,przez piersi wędki i w drogę.Na łowisko w zależności gdzie chciałem łowić jechałem 5 do 10km.Motorowerem mogłem dojechać wszędzie po ścieżkach, przez las, nad samą wodę,no i mogłem łowić,w którym miejscu chciałem.To była zaleta pontonu.Niestety łowiło się nie za bardzo wygodnie.Siedziałem na dwóch poduszkach pompowanych-i tak było za nisko.Poza tym nie można się było ruszyć żeby rozprostować kości.Z sikaniem też były kłopoty,robiłem to do puszki,którą woziłem ze sobą.Rozłożenie wszystkiego nad wodą zabierało mi 20 min.,ale spakowanie po wędkowaniu już 40 min.-suszenie pontonu.Przy dużym wietrze i wyższej fali woda pluskała do pontonu.Dla kogoś jednak kogo nie stać na łódkę ponton rozwiązuje problem i wcale nie jest taki uciążliwy a wręcz niezastąpiony jeśli chodzi o wygodny transport i możliwość dojazdu do łowiska.Dodam jeszcze że na pontonie pływałem latach 1981 - 1995.Mój ponton nazywa się ZEFIR-4K jest to produkt firmy STOMIL GRUDZIĄDZ ma 4 komory i 2,5m. długości.Mam go do tej pory. Jest zabezpieczony talkiem,co dwa lub trzy lata sprawdzam go.Na razie trzyma się dobrze.Oczywiście odbiega standardem od obecnie produkowanych pontonów,ale służył mi dobrze i dużo ryb na nim złowiłem.Pozdrawiam.

patyk4411

Mam stary rosyjski ponton z takimi ławeczkami które wsuwa się w przyklejone do pontonu prowadnice ja na to tak mówię, podłoga nie jest w nim pompowana, ponton bardzo wytrzymały nie jedne krzaki zaliczył Smile

i nic mu nie jest. Pływałem też na takim z pompowaną podłogą ale jednak łódka to łódka.

wawa111 · Wysłany: Pon 17:49, 24 Mar 2014 Temat postu:

Jak chcesz coś w miarę dobrego i w przystępnej cenie to zerknij tutaj biwakowy.pl/pontony,c56.html ja mam 3 osobowy, w 2 osoby + sprzęt spokojnie się mieścimy a zabawa przednia Wink