Bogdan Barton radzi

paolo1234567

Witam
Zacząłem czytać w internecie na temat dzierżawy jezior, gospodarki dzierżawcy, rybaków itp.
I mnie szlag trafia.
Czytam i czytam ale jednoznacznych opinii nie uzyskuję. Jak zaradzić zarazie. Odnoszę się tym sposobem to dzierżawy przez P. Bogdana jeziora.
Jeśli ktoś wie jakie limity mają rybaki na dajmy na to 1ha jeziora. Od czego to zależy? Chodzi mi o pzw ale nie tylko.
Limity limitami kontrole kontrolami.
Dajmy na to łowię na pzw jeziorze 200ha. Ile im tam wolno łowić, kto może ich kontrolować? JAką długość sieci i wielkość oczek mogą mieć? Pływać za nimi i nagrywać? Chyba jest ktoś na tym forum co zna zasady ? Kto za to odpowiada? Jest milion pytań. A odpowiedzi brak.
Bracia wędkarze chyba najwyższy czas wziąć się za to.
Jest masa ludzi na forum i i innych forach aby nagłośnić sprawy które nas wędkarzy nurtują. Wkur...ą.

Tomek M · Wysłany: Wto 16:46, 25 Mar 2014 Temat postu:

Witam paolo,

Wydaje mi się, że przy podpisaniu umowy o dzierżawę potrzebny jest operat rybacki, czyli pisemne opracowanie warunków użytkowania danego akwenu wodnego. Operat powinien zawierać informacje na temat planu zagospodarowania akwenu t.j. częstotliwości i ilości odłowów, zarybień, itp.
Nie mam pojęcia czy taki operat wodny jest inormacją jawną dla innych użytkowników (wędkarzy) i gdzie można składać zawiadmienia/skargi na temat łamania zasad określonych w operacie.

Pozdrawiam.

bolek68 · Wysłany: Sob 15:39, 29 Mar 2014 Temat postu: re

Witam
Moim zdaniem faktycznie tak jest że dzierżawcy powinni przedstawić operat tyle że nie w tym jest problem. Ja myślę ze problemem jest późniejsza kontrola realizacji tego operatu a w szczególności kontrola odłowów. Z tego co mi się wydaje obecni przy odłowach powinni byc przedstawiciele Straży Rybackiej i ktoś z powiatu. Znając życie to wyznaczona osoba z powiatu korzysta wyłacznie z protokołów odłowów napisanych przez dzierżawców i podpisanych przez przedstawiciela straży rybackiej. Tylko powiedzcie mi co w przypadku gdy straż rybacka jest tak "zżyta" z dzierżawcą że nie tylko pilnuje mu wody i opłaconych pozwoleń ale nawet pobiera stosowne opłaty za wędkowanie w imieniu dzierżawcy (znam takie przypadki) - nie wierzę w prawidłowość zarówno tych protokołów z odłowów jak i protokołów z zarybień podpisywanych przez takich "przedstawicieli społeczeństwa" bo ich interesy bardziej związane są z działalnością dzierżawcy niż z wielkością połowu przecietnego wędkarza. Żeby było jeszcze ciekawiej nie ma absolutnie żadnych działań weryfikujących te protokoły takich jak: odłowy próbne, weryfikacja faktur dotyczących zakupionego materiału zarybieniowego jak i faktur sprzedaży odłowu. A dlaczego nie ma? bo żadna z instytucji która jest władna do takiej weryfikacji nie jest tą weryfikacją zainteresowana bo niby w imieniu kogo miałaby być? pieniądze otrzymują z tytułu dzierżawy i to jest najważniejsze a że w wodzie niewiele zostaje to co ich to obchodzi? w dodatku wypowiedzenie podpisanej dzierżawy w związku z niewypełnieniem przez dzierżawcę warunków umowy (warunków operatu) wiąże się tylko z kosztami tj. z zorganizowaniem nowego przetargu na dzierżawę, brakiem opłat dzierżawnych za okres od wypowiedzenia umowy do podpisania nowej itd.
Żeby było jeszcze tragiczniej to dzierżawca zapewne wyłaniany jest w drodze przetargu gdzie głównym kryterium jest wysokość opłaty dzierżawnej którą ma wnieść a nie ilość ryb którą wpuści do jeziora, im większą kwotą opłaty wygra przetarg tym więcej z wody musi wyjąć i mniej do niej wpuścić żeby ograniczyć własne koszty. Na jeziorach które znam od kilkudziesięciu lat takiego spustoszenia jak robią rybacy nie są w stanie dokonac żadni kłusownicy. Wydaje mi sie że dopóki prywatne spółki będą dzierżawić naturalne jeziora stan tych wód będzie stale sie pogarszał.

marrio22 · Wysłany: Nie 4:38, 30 Mar 2014 Temat postu:

I tak dokładnie jest w całej naszej kochanej Polsce. TRAGEDJA.

yanik44

Hmm... pracuję w jednym z powiatów i właśnie szykuje się akcja przejmowania jezior którymi dysponowała jako właściciel ANR i aneksowania przez Starostów wieloletnich umów dzierżawy m.in z PZW ale też z innymi podmiotami. Ciekawy jestem tylko czy na tych jeziorach są jakieś osoby, które prowadzą działalność rybacką i z kim one zawierały umowy.
ps. Haha leżę z grypą i po obejrzeniu filmików B.B. (powaliły mnie na kolana) i dlatego się dziś zarejestrowałem a już dzięki temu forum mam dodatkowy pogląd na sprawy którymi się m.in zajmuję zawodowo.

Rafal.Czapelek

czy taki szczupak powyżej 10 kg który wejdzie w siatki rybaków też może być zabrany do rozrodu Embarassed

tryt

uwierz, Rafał, że biorą wszystko. Naprawdę wszystko. Wszelkie limity, okresy ochronne i wymiary ochronne to bzdety dla głupich wędkarzy. Jak jest w sieci to się bierze i tyle

Rafal.Czapelek

widziałem tego szczupaka .wrzucili go bez wody bez rzadnych zbiorników na łódkę .w tą siatkę wszedł wieczorem bo zatapiał 5 l bańkę.a zebrali go rano .był prawie martwy.jak skontrolować czy nie stawiają tych siatek na przykład 2 razy w tygodniu za dużo.?nikt tego nie sprawdza .stawiają ci sami ludzie cały czas przez tydzień .nie są kontrolowani .w każdej chwili mogą wpłynąć w trzciny i rozładować 100 kg i bezkarnie zbierać i stawiać siateczki od nowa. Twisted Evil

ja na tym jeziorze nie łowię ale żal mi wędkarzy którzy płacą po 250 zł rocznie i patrzą na pseudorybaków którzy śmieją się im w twarz.

paolo1234567

JAk wiesz Rafale ja łowię na tym jeziorze. Już delikatnie zająłem sie tą sprawą. Ojciec i sąsiad dzwonili do pzw janowo co te huje robią i ile czasu.
Sprawą się zajmie sąsiad bo zna osoby że tak powiem z pewnej gazety wędkarskiej. Może coś się polepszy. A straż rybacka to ćwoki. Znajomy zadzwonił do pzw janowo że złapał siatkę jak łowił na spina, na tym jeziorze, to przyjechali tego samego dnia i szukali jej. Kłusownika tępią odrazu a rybak ma prawo i huj. Sorki za słowa.
Wczoraj łowiłem z pomostu i płyneli niedaleko mnie i pytali czy bierze. Odpowiedziałem bierze. Pyta a co bierze? Kurwica jak na was patrzę.

sonny93

Precz z rybakami! Jeziora wolne od kłusownictwa!
Na jeziorze na którym łowię od kilku lat, też "zagnieździł się rybak, od wczesnej wiosny do maja "trzepie" jezioro aż huczy. Straż rybacka odpowiada, że gość ma zezwolenie z Urzędu Marszałkowskiego i "trzepie" legalnie. Jeziora w okolicy już przetrzebił i teraz zajął się "moim" jeziorkiem. Następnie po rybaku swoją "działalność" zaczynają kłusole. I tak mija rok po roku i nikt z tym nic nie robi, każdy z jeziora bierze a nic do niego nie wpuszcza. Jezioro jest własnością PZW, a Ci to mają totalnie wszystko w dupie! a Straż Rybacka to totalna porażka oni kontrolują zwykłych wędkarzy, którzy siedzą sobie nad wodą dla przyjemności, płacą "haracz" i nie pyskują, a kłusowników się boją, bo są coraz bardziej bezczelni i nie kłusują już tylko w nocy ale w biały dzień, potrafiąc przeganiać wędkarzy z jeziora. Masakra, szkoda gadać, denerwująca ta niemoc.

paolo1234567

Bardzo się cieszę że są ludzie na forum nie tylko ,jak złapać,, ale i też ,,jak zaradzić,,. Choć w większości ...
Panowie a może stańmy się rybakami i po sprawie.
Wiadomo w jakim sensie.

paolo1234567

[link widoczny dla zalogowanych]

A tak dla poczytania. Ale była mineła...

paolo1234567

Witam.
Na wstępie zaznaczam że jest jeszcze jeden temat założony na tym forum odnośnie polityki rybackiej. Tylko że tam udzielają się ,,ważniejsze osoby z tego forum,,.
Nie chcę urazić kogoś ale opisujecie jaką politykę prowadzą dzierżawcy ,,JAWA,,. A chcę zaznaczyć że to nie tylko problem jednej gminy tylko całej Polski.
I tu moje pytanie:
Czy oprócz opisywania na forum że:
,, o ja jestem za, zróbta to ja się podpiszę,
Czy w związku z tym robicie jakieś kroki w tym kierunku?
Bo ja tak. Ale o nich opiszę jak będe znał szczegóły.
Pozdrawiam

Marcin232

paolo1234567 Minęło 9 miesięcy jak obiecywałeś pokazać efekty swoich działań. Masz się czym pochwalić? Chwal się!

paolo1234567

Za bardzo niema się czym chwalić. Sprawa się przeciąga i odpowiedz dla mnie również. Sprawy oczywiście nie olałem tylko teraz nieco mniej czasu. Prowadzę sklep motoryzacyjny i na tym się w głównej mierze skupiam.
Ale po części zapraszam:)