Bogdan Barton radzi

mjmaciek

Witam
Nie wiem może się mylę ale ten post chyba nie da wszystkich odpowiedzi na pytania o nęcenie Mario , Rafal Czaplarek panowie nie wystarczy przysłowiowego wiadra wrzucić do wody i już się łoi moim zdaniem więcej czytania wody , pogody na wiosnę są straszne zmiany pogody a co za tym idzie i temperatury wody co powoduje chimeryczne brania i bardzo trudno trafić na nie. Ja przynajmniej a robię to od lat necę gdy woda ma 12-14 stopni i to delikatnie nie od razu co dziennie wagon do wody .Jak mi się coś uda złowić to rybą robię sekcję i sprawdzam czy żrą moją zanętę . I dopiero po takich informacjach podejmuje decyzję co dalej. Rok do roku czasem się zmienia po prostu można nęcić i nęcić a tam niema ryb .
Polecam więcej obserwacji.....
Przecież jak na akwenie nic się nie dzieje zawodnicy nie łowią ryb a siedzą i próbują to chyba oznacza że ryba nie łyka.....

bodzio

mjmaciek - dokładnie od takich rzeczy trzeba zaczynać wędkowanie w ogóle. Masz całkowitą rację. Sypać długo i dużo nawet latem nie pomoże jak trafimy na złe miejsce lub zmienną pogodę. A tym bardziej teraz, kiedy temperatura wody skacze z dnia na dzień. To dopiero kwiecień i tylko dobra znajomość nie tylko łowiska, ale przede wszystkim zwyczajów ryb może pomóc w fajnej przygodzie. A w tym pomoże tylko obserwacje i wyciąganie wniosków z połowów.
Podnęcałem liny(z czystej ciekawości- to też kolejne doświadczenie) na początku kwietnia kiedy woda miała 11st ale było fajne słoneczko wiem, że ryby lubią taką pogodę wczesną wiosną i podpływają pod brzegi w okolicach płycizn i trafiłem piękne leszcze, ale kolejne dni już zrobiło sie zimno i wietrznie i już temperatura wody spadła o jeden stopień, kolejnego dnia o kolejny stopień czyli już miała 9st. Więc wiem, że o tej porze roku bez sensu jest dalsze nęcenie. Co innego w maju, kiedy woda ma już przez jakiś czas te minimum 13st a nawet 14st to krótkotrwałe ochłodzenie nie przerywa żerowania ryb za bardzo. Leszcze i tak lubią świt i popołudnie, ale liny często żerują o 10-tej rano.
Do dziś nie zanęcam miejsca, gdzie złowiłem tego wielkiego leszcza, bo woda ma nadal słabe 9st rano są przymrozki. Poczekam, aż w nocy temperatura powietrza będzie taka jak temperatura wody, he wtedy wiem na pewno, że w ciągu dnia podskoczy i nawet o dwa stopnie jak będzie słoneczko. Wtedy znowu zacznę podnęcać ale na początku ostrożnie pęczak, kukurydza z puszki i trochę makaronu. Po dwóch, trzech dniach sprawdzam wędką jak bierze dużo drobnicy, czyli płotki i krasnopiórki to fajny znak i dokładam trochę np grochu i makaronu. I tak do pierwszej większej ryby lin czy leszcz. Potem jak już są większe ryby w tym linowym miejscu przechodzę na groch i kukurydzę, lub walę mój pellet.
Tak samo na leszczowym łowisku. Chociaż tam można więcej sypać łubinu jak już podchodzą np płocie....
To temat bez końca...

mjmaciek

Oj Bogdanie coś mi sie zdaje że jak byśmy mieli przyjemność sie spotkać to czuje że do rana przy piwku by było o czym pogadać. A wracając do nęcenia pamiętam rok kiedy było takie ciepłe lato w tedy też zimy nie było i łowiłem cała zime pamiętam jak dzìś 24 luty mam zapisany prowadze swoje zapiski chyba z dwadziścialat z tąd ta wiedza wracając do lutego ciepło woda 8 stopni na płycizne weszły ryby no to szybko łódke na wode dałem i pływałem przez 3 dni w jedno miejsce sypnołem troszke kaszy z płatkami i bułka tarta no tego 24 złowiłem 3 piękne karpie sazany potem trafiłem dwa liny połowiłem jeszcze kilka dni pogoda sie zepsuła no i woda oziembiła i po rybach co do temperatury mam termomertakwariowy lata spuszczam na dno i w pół wody i mierze jak ma 8 stopni to coś gryzie tak ja uważam może sie myle. Kiedyś jak byłem młodszy większy zapał był to ganiałem z wiosny za karpiami woda 8 stopni i coś sie połowiło Podstawowa zasada Bogdan wpełni masz racje ciepłe noce bez mrozu nieraz było tak że jak przymroziło w nocy to ryba spieprzała z płycizn i po rybach ...

marrio22

Witam.Mjejsce w którym nęcę wydaje mi się że jest dobre już w tym roku z biegu połowiłem trochę płotek i krasnopiur bez nęcenia. A i w zeszłym roku brał tam wiosną linek. Co prawda było cieplej. No ale cóż nie załamuje się doświadczenie które zapamiętam do końca życia. ale w tym tygodniu ma być poprawa pogody mam nadzieję że na stałę się już ociepli i będę kontynuował nęcenie.
Pozdrawiam Embarassed

Slayer

Witam,jaki ma być groch na haczyk ? Dlugo trzeba gotować po nocnym namoczeniu ?

wędkarzKP · Dołączył: 27 Mar 2013 Posty: 78 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Tak długo aż będzie dobry Smile

Zazwyczaj kilka - kilkanaście minut w zależności od grochu, po gotowaniu odcedzić i studzić, ale nie oblewać zimną wodą. Gotując wystarczy co jakiś czas sprawdzać rozgniatając w palcach - powinien się z lekkim oporem rozgnieść cały (nie pękać na dwie połowki - jeszcze twardy). Raz, drugi ugotujesz i będziesz wiedział co i jak Smile

Slayer

Ugotowałem ,myślę że będzie okej na haczyk,tylko groch coś mi się nie równo gotował...kolejnym razem potrzymam trochę dłużej.

wędkarzKP · Dołączył: 27 Mar 2013 Posty: 78 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Mógł się nie równo gotować - w zależności czy z tych samych zbiorów, rodzajów, partii itp. Jak kupujesz na raz więcej to raczej trafisz na w miarę "równe" ziarna, ale to nie przeszkadza, troszkę twardawy ląduje w wodzie jako zanęta, a któreś z ziaren zawsze wybierzesz co nada się na hak.

waldiglogow

ja mam pech jeszcze nigdy nic nie złapałem na groch a próbuje za kazdym razem jak jestem na rybach chociaz godzinke potrzymac na haku od 2 lat i nic

Rafal.Czapelek

groch nie na każdym jeziorze działa,mam dwa zbiorniki oddalone o 50 m od siebie.na jednym biorą piękne sztuki a na drugim przez ostatni sezon nawet brania nie miałem.a sypałem w kilku miejscach przez cały sezon.

Jędrek

Czytam i czytam i zupełnie zgłupiałem. Stromy spad czy łagodny, wschodni północny, południowy zachodni czy może z podwodnej górki . Dno muliste czy nie. Jak jezioro ma max 13m głębokości i to w jednym dołku (powierzchnia 70ha) to na jakiej głębokości. Chodzi oczywiście o nęcenie leszczy.