Bogdan Barton radzi

obserwator

Panie Bogdanie chciałbym prosić ( oczywiście nie na serio) ,aby pan nie umieszczał filmów na swojej stronie ponieważ po obejrzeniu nie pozwalają skoncentrować się człowiekowi na obowiązkach dnia codziennego i nie mogę doczekać się się weekendu kiedy pojadę na rybki.
A ponieważ nie mogę nigdzie zdobyć mapy batymetryczni mojego jeziora i wysłać ją panu do opisu , chciałbym prosić pana o pomoc w rozszyfrowaniu jeziorka. Ma ono pow. 54 h jest jeziorem rynnowym ,o dnie przeważnie mulistym i gł.max 7m dł 2 km i max szer 0,4 km. Wpływa ,jak i wypływa w płytkich miejscach mała rzeczka. Mam nadzieje ,wręcz jestem pewny że uda mi się powędkować wspólnie z panem ,może jeszcze na lodzie , ale nie poddaje się na swoja jeziorku . Zacząłem dzisiaj karmienie i daje sobie dwa tygodnie na jakieś efekt, choć dotarcie do miejsca karmienia po takiej ilości śniegu a pod śniegiem ogromnych ilości wody jest nie lada wysiłkiem . Próbowałem znaleźć zimowisko ryb echosondą , ale waruje po kilkunastu minutach przebywania na mrozie , więc postanowiłem za karmić mniej więcej na środku jeziora na rozległym blacie gdzie jesieniom grupowała się ryba .Jeziorko jest PZW więc niema zaciągów sieciami przez rybaków , ale jest dość chimeryczne , dobry sezon leszczowy trafia się raz na kilka lat, nowiem czy to wina pogody czy braku umiejętności wędkarzy , tym bardziej zimową porą Przeprowadziłem wywiad ze starszymi kolegami i wiem że kilkanaście lat temu łapali jakieś tam leszcze, teraz raczej słyszy się o zerwanym haczyku przez coś dużego, bo nikt konkretnie nie nastawia się na
leszcze . Inne pory roku zostawiam sobie na polemikę przy wspólnym wędkowaniu. Jeszcze jedno pytanko , czy te pana jezioro na którym pan łapie i ma pan takie fajne efekty nie jest typowym jeziorkiem leszczowym.

bodzio

Witam serdecznie
Przepraszam, że tak denerwują takie filmy, ale sam je też chętnie oglądam w wolnych chwilach. A co wiem od wędkarzy którzy w nich uczestniczą to obejrzeli je już kilka set razy. A to dla mnie tak wielka radość że trudno to sobie wyobrazić. Bardzo kocham tę pracę i wkładam w niż całe serce i nic więcej mi w życiu nie potrzeba jak widzę tych radosnych wędkarzy. Trudno na prawdę rozszyfrować jezioro tylko na podstawie wyobraźni. W każdym zbiorniku SA jakieś nierówności dna, jakieś cyple podwodne, spady przechodzące w blaty gdzieś daleko od brzegów, lub nawet całkiem blisko. Sam blat nie oznacza, że tam zima będą leszcze. To zależy od wielu czynników. Sama głębokość jeziora już dużo mówi. W płytkich jak to pana jezioro leszcze mogą podczas takiej zimy jak teraz bardzo rzadko żerować. Żerują na pewno, ale są to krótki okresy i trafić w ten czas to loteria. Tam gdzie jesienią się grupują ryby zimą raczej ich nie ma. Chociaż a tak płytkim zbiorniku może być odwrotnie. Nie pomoże echosonda nawet jeżeli pokaże ryby na ekranie. Zimą ryby też cały czas migrują czyli się przemieszczają, oczywiście nie wszystkie gatunki, ale leszcze na pewno. Można ich żerowisk szukać na końcach spadów przechodzące w te 7m lub też na końcach blatów ale dalej od brzegów z północnej strony jeziora. Znalezienie tak zwanego drugiego spadu bez mapy jest bardzo ciężkie, a są to rewelacyjne miejsca. Drugi spad przeważnie się znajduje daleko od brzegów, a jest to miejsce kiedy płaskie dno ma jeszcze małych chociaż uskok. I jeżeli taki uskok jest długi i bardziej stromy tym lepiej. Lecz nawet na łagodnym takim drugim spadzie ale długim na pewno są ogromne ilości leszczy. Nie na darmo się tam znajdują, ale to inny temat. Żadna echosondą tego nie sprawdzę tak dokładnie. Na mapie batymetrycznej mam pokazane jezioro jak na dłoni i wiem bardzo dokładnie co gdzie szukać. Warunek tylko nauczyć się czytać taka mapę wiem, ze to nie łatwe i pracochłonne. Zajmowałem się i zajmuję tym od kilkudziesięciu lat łącząc to z praktyką wędkarską.
Pozdrawiam Bodzio

tryt

Kolegę "Obserwatora" filmy "denerwują" Wink

w pozytywnym znaczeniu Very Happy

. Od czasu do czasu pojawiają się tutaj niestety typki, których naprawdę cudze osiągnięcia wkurzają i dają temu wyraz w słowie pisanym Twisted Evil

. Tych - myślę, że po prostu z czasem skręci z zazdrości. Z kolei dla mnie oglądanie filmów i zdjęć pozwala na przeniesienie w wyobraźni nad jezioro i wpatrywanie się w spławik. "Prawie" czuję, że to ja zacinam i holuję pięknego leszcza. To trochę takie lizanie cukierka przez szybę, ale ma też swoje zalety - na pewno nie marznę tak, jak koledzy na lodzie Laughing