Forum Bogdan Barton radzi Strona Główna Bogdan Barton radzi
Wędkowanie z przewodnikiem
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

dlaczego w tym sezonie leszczy nie złowiłem
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bogdan Barton radzi Strona Główna -> Dyskusja
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marcinm35




Dołączył: 24 Gru 2012
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:47, 24 Gru 2012    Temat postu: dlaczego w tym sezonie leszczy nie złowiłem

od 20 lat łowiłem co sezon ogromne ilości leszczy w tym rekordy na miarę najpotrzytniejszych gazet wędkarkich w tym sezonie złowiłem tylko 3 sztuki co mogło lub było przyczyną że ten sezon był tak zły! proszę o obiektywne opinie a przede wszystkim opinię p. Bogdana czy miał podobny sezon - sezony.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
glinkapiotr




Dołączył: 05 Wrz 2011
Posty: 370
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mrągowo

PostWysłany: Śro 13:49, 26 Gru 2012    Temat postu:

sezon był średni, bez rewelacji, bez zbytnich tragedii. Wątpię, żeby ktokolwiek miał cokolwiek konkretnego do napisania biorąc pod uwagę ilość informacji w twoim poście.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
bodzio
Administrator



Dołączył: 20 Kwi 2006
Posty: 835
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 39 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Przechlewo

PostWysłany: Czw 9:48, 27 Gru 2012    Temat postu:

Witam serdecznie
Było różnie były takie okresy, że nawet przez trzy lata z rzędu ryby zniknęły jakby ich nie było w jeziorach. I nagle kolejny rok brały piękne leszcze i nie tylko. Z niewiadomych(dla mnie) przyczyn ryby migrują w całkiem inne rejony jezior, czy rzek za poszukiwaniem pokarmu. One się kierują zasobami zbiornika nie naszą zanętą. Jeżeli stwierdzą że pokarmu jest niewystarczająco w danym obszarze po prostu się stąd wynoszą. Jest wiele innych czynników, który nagle rybą nie odpowiada dany rejon zbiornika czy rzeki. np skład chemiczny wody itp. One się kierują instynktem, my rozumem i zawsze chcemy żeby brały skoro sypiemy im zanętę. Tu się kłania pokora.
Ciągłe szukanie, poznawanie środowiska, zwyczajów ryb ,otoczenia itp to dla mnie prawdziwe wędkarstwo. Na prawdę daje to ogrom satysfakcji no i ogrom wiedzy o ekosystemie. Ryby?... to drugi plan.
I fajnie że są takie pytania znaczy to, że są jeszcze prawdziwi wędkarze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marcinm35




Dołączył: 24 Gru 2012
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:37, 07 Sty 2013    Temat postu: hej

hej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marcinm35




Dołączył: 24 Gru 2012
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 20:39, 07 Sty 2013    Temat postu: witam

Podam więcej informacji może temat się rozwinie z racji że moje metody połowu często odbiegają od standardów z czasopism podobnie jak p.Bogdana jak i standardów nęcenia i samego łowienia od moich kolegów z mojej i przyległych miejscowości.
Łowisko na którym łowię od lat ( miejsce wędkowania ) jest trochę nietypowe jak na łowienie leszczy.
Jest to miejsce usytuowane 65-75 metrów od brzegu schodzące do największej głębokości 5,8 m przed wzniesieniem górki podwodnej która wychodzi na 2,5 metra. Dlaczego 65-75 bo nęcę i łowię bardzo szeroko w największym dole przed górką ale zdarzają się dobre efekty na wzniesieniu górki i bliżej brzegu na 3- 4 metrach. Miejsce to przez lata zmieniało się tylko w jednym aspekcie to znaczy w umiejscowieniu roślinności przede wszystkim zanurzonej . Bywały lata że górka była mocno porośnięta nie było mowy o zapuszczeniu tam przynęty a innym razem przy brzegu 10-20 metrów występował pas roślin w którym nie jedna ryba ugrzęzła. Po mimo prób czyszczenia , grabienia z łodzi efekty były tylko na chwilę. Obecnie górka jest mocno porośnięta a do łowiska mam czyściutka wodę. Łowię z brzegu na sprężynę z obciążeniem 30 g i bardzo krótkie jak na leszcza przypony do 7 cm. Nęcę zawsze z wody to znaczy wypływam łodzią ( wcześniej gdy nie miałem łódki były różne dętki , zabawki plażowe , materace , nieraz był niezły ubaw przy wypływaniu i nęceniu takim sprzętem ) i nęcę szeroko . Jako zanęty ,, sypanej ,, używam tylko grubych składników takich jak kukurydza , łubin , groch i jakaś garść pszenicy , pęczaku w pokaźnych ilościach bo zawsze jest to około dwóch wiaderek 7 litrowych. Od lat taka ilość moim zdaniem była wystarczająca i nie przesycająca ryb nawet w codziennym nęceniu i połowach . Wszystkie te składniki zawsze moczę , zagotowuję i parzę w kocykach. Przez lata używałem i używam do zaprawienia tych składników kolendry a od 3 może 4 lat dodaję SMRODEK. To co już tutaj spłodziłem pokazało trzy odmienności od moich kolegów to jest przypon 7 cm , systematyczne i wytrwałe nęcenie ( ja to nazywam misją ) bo trzeba mieć dużą wytrwałość aby codzienni zanętę przygotować i z wiaderkami na wodę pojechać i ostatnia odmienność to stosowanie kolendry a przede wszystkim smrodku. Stosowanie tak krótkich przyponów jest związane z tym że na moje haczyki trafiają niekonwencjonalne przynęty. Pierwsza zapewne znana to ryż preparowany ale zazwyczaj kolorowy . Druga to zwykły popcorn zjadany w kinie przez nasze pociech . Trzecia wyszukana prze zemnie lata temu kiedy zaczęła się era supermarketów pojechałem do kilku i kupiłem po opakowaniu z każdego rodzaju chrupek , płatków itp. I przez jeden sezon próbowałem łowić na te cuda. Została się z tych wszystkich dobroci tylko jedna i niezawodna przynęta a mianowicie pszenica preparowana w miodzie o nazwie ,, kangurki ,,. Zapewne wielu łowi na te przynęty ale mogę się pochwalić że kangurki w moich stronach sam wyszukałem , wielu wędkarzy przekonałem do ich skuteczności a i wielu widzi na co łowię i niedowierza. Przez wszystkie lata mojego ,, leszczowania,, przetestowałem wiele przynęt , sposobów ich podania , nęcenia i myślę że wypracowałem optymalny na swoją wodę patrząc na miny moich kolegów i niedowierzania o moich sukcesach. Co się stało w ubiegłym roku że złowiłem tylko trzy leszcze tego dalej nie mogę pojąć i sobie racjonalnie wytłumaczyć. Jeżeli miał ktoś podobny sezon lub ma swoje przemyślenia to proszę o zaglądanie do tego tematu i wpisy. Mogę też podać więcej szczegółów mojego wędkowania.
Marcin,


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mjmaciek




Dołączył: 21 Lut 2012
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:04, 08 Sty 2013    Temat postu:

Witaj
Dla mnie niezły temat jeśli możesz odpowiedz mi na kilka pytań: (też miewałem takie sezony ale nie tak cieńkie no cóż życie wędkaża)
- czy jest tam mół gdzie łowisz ( nęcisz)
- czy łowisz na co co sypiesz ( czy tylko na to co opisałeś) na robatwo próbowałeś?
- czy obrócz leszczy łowisz na tym miejscu inne białe ryby
-jak sypiesz te dwa wiadra do wody to codziennie przez tydzień (jaki okres)
-jak złowisz ryby po rozpuciu sprawdzasz czy były zażarte tym co sypiesz
-jeżeli na sprężyne co dajesz do sprężyny jaką zanęte
-czy łowisz w dzień czy w nocy
-czy masz na łowisku spławy ryb
-czy w innym miejscu jeziora po latach słabych nagle nie zrobiło się super łowisko

Podobnie łowie jak ty tylko jak poświęce czas i przez dłuższy okres nie złowie czegoś przyzwoitego to kombinuje od pory dnia poprzez miejsce do zanęty , przynęty po zapachy włącznie u mnie na ten zestaw to chyba 25 lat temu zaczeli łowić leszcze owszem skuteczny ale na takie do 1,5kg zwłaszcza na ryż. Łopaty ryją za białkiem .

Marcin jęsli możesz odpowiedz ciekawe ?

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maruszeczko 80




Dołączył: 12 Lis 2009
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 9:20, 08 Sty 2013    Temat postu:

Witam kolegów. Ja już jakiś czas temu poruszałem ten temat, mianowicie dotyczyło to połowu leszczy w 2012 i linów w maju 2011 roku. W zeszłym roku jak już gdzieś wcześniej pisałem też lipa była. I z linami i z leszczami, choć za tymi drugimi to tak na poważnie zacząłem się uganiać dopiero w 2010 roku (na jeziorze). Ale co ja chciałem do tego dorzucić... Od małego wedkowałem na jeziorze Dominickim koło Leszna. Kiedyś przed dewastacją - był tam ogrom ryb. I co dziwnego. Łowiłem kilkanaście leszczy za 2-tygodnie urlopu, lecz mniejszego nie było niż kilo, poza tym łowiłem na 7-8 metrach głębokości z łodzi. Średnio brały takie po 55-60 cm. czyli do 2.2 kg. Teraz pojechałem na naprawdę dzikie jezioro, bez presji, z tępymi rybakami (na szczęście) i co? I jak pisałem w poście o wynikach z naszych połowów na str 14 złowiłem 1 leszcza z dna a 40 z toni ( jakie to leszcze max do 1.8 więc zdechlaki). Wysypywałem wiadero ziarna grubego - kuku, groch i kolanka i kazdy rżnął na żółto, i byłem w różnych godzinach na rybach i za chiny ludowe nie mam pojęcia kiedy i jak i czy wogóle one schodzą do dna..... Rok był lipny i pisałem o tym już w okolicach maja, że tak będzie - to wszyscy się śmiali, jak to można wróżyć z fusów. Cholera, ale ja rzadko się w życiu mylę i tym razem również.... Podziwiam moich przedmówców o zaparciu jakie mają, zmyśle do kombinowania ( te chrupki miodowe pszeniczne - to już było za dużo na moją wyobraźnie i w życiu bym na to nie wpadł)... Ja jestem raczej klasykiem i staram się przypominać sobie różne historie z lat wędkarstwa. Powiem tak, masa rzeczy się powtarza, trzeba tylko zapisywać. Zastanów się, czy kiedyś nie było takiego roku, gorszego, czy nie wpuścili tam np ścieków lub tym podobne historie. W Boszkowie tak było i to nie raz, zmieniałem wtedy miejsce, bo ryby się poprostu przenosiły... Jeśli chodzi o moją Odrę, to w tym roku jak w żadnym tak cienko nie połowiłem, ale tego przyczyny leżą po zupełnie innej stronie i nie będę zanudzał. Jeszcze jedna sprawa na koniec.... Mój znajomy pojechał w tym roku na jezioro Charzykowskie. To jest koło Bodzia 20 kilometrów. Pierwszy raz w życiu łowił na jeziorze, tak w skrócie wyedukowałem go co, gdzie i jak i słuchajcie. Złowił ponad setkę leszczy za 9 dni. Niektóre ponad 55 cm. Łowił na 7.5-8 metrów, sypał kuku - wiaderko, kolanka. Wszystko złowił na białe robaki z dna, żadnego z toni (podobno próbował, ale do tego trzeba uparcia i wiary - ja jej sam nie miałem, ale gdyby nie BB to bym 1 leszcza złowił w zeszłym roku...). Wszystkie leszcze rżnęły na żółto i ogólnie był to jego najlepszy wyjazd na ryby w życiu. Mam zdjęcia, widziałem zamrożone leszcze - nie sposób mu nie wierzyć, tym bardziej że był z kolegą. Ja mam jeszcze jedną możliwą teorię.... Do wędkarstwa jest potrzebne trochę szczęścia, a tak na serio to jak już kilkukrotnie pisałem przerywane tarło jest przyczyną takiej lipy. Nie wszystkie ryby się wycierają, muszą absorbować ikrę i mlecz, to jest mega kaloryczne i nie jedzą. Zauważyłem to u linów. Jak się mylę, niech mnie ktoś poprawi.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez maruszeczko 80 dnia Wto 9:22, 08 Sty 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marcinm35




Dołączył: 24 Gru 2012
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:06, 09 Sty 2013    Temat postu:

Dla mnie niezły temat jeśli możesz odpowiedz mi na kilka pytań: (też miewałem takie sezony ale nie tak cieńkie no cóż życie wędkaża) cienki był tylko w połowach leszczorów pozostałe rybki dały trochę frajdy bo przestawiłem się na drapieżniki : szczupaki , okonie i węgorze rezygnując całkowicie z łowienia białej ryby jedynie do metody żywicowej
- czy jest tam mół gdzie łowisz ( nęcisz) w miejscu nęcenia mam dno twarde jak deska dębowa z racji długoletniego nęcenia w tym miejscu a w okolicy aż do brzegu jest mułek taki do 5 cm . Górka ( około 0,5 h ) pod którą łowię ma też twarde dno lub miejscowo troszkę mułu ale z drugiej strony górki od strony zachodniej rozciągają się połacie kilkunastu lub więcej hektarów dna z gruba warstwą mułu takiego że gdy czasami przestawiam i kotwiczę łódkę w tym rejonie to potrzebuję siłacza do wyciągania kotwic
- czy łowisz na co co sypiesz ( czy tylko na to co opisałeś) na robatwo próbowałeś? łowię leszcze na to co sypię przede wszystkim kukurydzę , pęczak . Opisałem tylko przynęty które przez lata przetestowałem , do których mam zaufanie ale to nie znaczy że nie wypróbowałem setek innych przynęt i metod ich podania. Można by z tego nie jeden tom książki napisać. Robactwo staram się mieć na każdej wyprawie. Dodam tylko że przy braku żerowania leszczy w tym roku zasiadki potrafiłem zaczynać z 19-stoma przygotowanymi przynętami różnego rodzaju i gatunku . Trochę koledzy po kiju patrzyli na to z uśmiechem ale widziałem też podziw i zazdrość. Po prostu byłem zdeterminowany i do końca nie wierzyłem że nie łowię moich ulubionych leszczy.
- czy obrócz leszczy łowisz na tym miejscu inne białe ryby w ubiegłym sezonie całe moje zaparcie poszło w dobranie się do leszczy i na tym się skupiłem bo czułem się mocny w tym temacie i nie dopuszczałem myśli że przy braku brań nie znajdę w końcu metody , sposobu , przynęty , pory doby aby zaczęły się brania , powiem jak zwykle. Białą rybę na moim miejscu łowiłem od lat przede wszystkim płoć i to gruba w ogromnych ilościach , do tego pojedyncze karpie , amury i liny.
-jak sypiesz te dwa wiadra do wody to codziennie przez tydzień (jaki okres) wszystko zależy od czasu ale bywały sezony że sypałem codziennie i tak staram się robić ( jest to odmienne sypanie od kolegów którzy wieżą w sypanie raz na trzy dni lub dzień przed łowieniem ) . po moich doświadczeniach wiem że sypać należy często i grubo. Nigdy nie patrzyłem na kolegów jak mam czas to sypię codziennie i łowię codziennie innym razem sypię w dzień przed połowem i w dniu połowu a bywało tak że sprawdzałem swoje przekonania i przed połowem nie sypałem. Przez lata wariantów sypania było setki. Były lata że np. cały urlop sypałem i łowiłem codziennie a były takie że sypałem co kilka dni i też łowiłem. Trochę tu ,, bobablałem,, ale jedno wiem że trzeba sypać i łowić codziennie!!!
-jak złowisz ryby po rozpuciu sprawdzasz czy były zażarte tym co sypiesz fajne pytanie bo moim radarem ( sprawdzanie tych rzeczy )w tych tematach jest moja żona która jak mogę to napiszę wyszła z pod ręki zapalonego wędkarza pod ręce jeszcze większego wariata w tych sprawach. Sprawdzam też sam przede wszystkim nad wodą bo moje rybki nie rzadko i przodem i tyłem wydalają to co i podaję.
-jeżeli na sprężyne co dajesz do sprężyny jaką zanęte różną podawałem, sporządzałem , testowałem . Co rok to urok lubię zmieniać , kombinować ale wiem i jestem przekonany że to co w sprężynie ma drugorzędne znaczenie. Ma być chmura , szybka rozpuszczalność ( nie cierpię zanęty w sprężynie po ściągnięciu zestawu ) zaprawiona kolendrom , lub SMRODKIEM . To co miałem przez lata w zanęcie to powiem tak nie jeden wędkarz na oczy nie widział. Generalnie robię zanętę do sprężyny na jakiś okres czasu sporządzoną z zanęt Lorenca nie zapachowych na ryby karpiowate lub typowo na leszcza z dodatkami słonecznika , makuchu , kaszki kukurydzianej , kopry melasy , zanęty typu feder . Z takiej mieszanki zawsze coś wymodzę dodając kolendrę , smrodek , piernik , wanilię , poziomkę . Z tego wszystkiego wiem że zanęta ma ,, buzować,, , robić szum w wodzie , pachnieć i smakować tym czym leszcze lubią w danym okresie.
-czy łowisz w dzień czy w nocy noc jest najlepsza pora w moim łowisku na leszcze oczywiście były i są anomalia w tym temacie. Są dobre brania od 18 do 24 , są dobre od 22 do 2 , są dobre od 1 do 4 a były późne poranki ( 8-12 godz ) lub wczesne wieczory ( 16 – 20 godz ) gdzie tylko wtedy brały a często od 19 do 6 rana chwili wytchnienia nie było i branie goniło branie ( łapy wysiadały ) Generalnie noc , noc , noc!
-czy masz na łowisku spławy ryb w sezonie liny , amury , karpie zapewne jak w każdym łowisku , to głośny spław, to grzbiet wystawi , to cały się pokarze , to muśnięcie wody z wystawieniem części swojego ciała . A leszcze różnie od pory roku zaczynają swoje harce przed zachodem słońca lub wcześniej wychodzi kilkadziesiąt stad ( wiele razy naliczyłem 16 stad , odmiennych grup ) idą , płyną z jednej części jeziora do drugiej z nawrotami , podpłynięciami , zwrotami idą przewodnicy pod powierzchnią a pod wodą przy dnie to co najlepsze ,,łopaty akordowe,, . raz przegrodziłem taki balet leszczy łódką w której byłem wraz z córką , powiem tak że córka 16+ letnia z łódki chciała uciekać , ogrom , wielkość , liczebność leszczy przeraziła córkę a było to tylko jedno stado ( tylko jak nazywam przewodnicy pod powierzchnią ) z 13 stad które ,, szły ,, w tym dniu. Wracając do pytania mam spławy ryb ( leszczy ) w łowisku w różnej porze doby a bywały okresy że w przejrzystej pełni księżyca chlapały się jak dzieci na plaży i brały doskonale.
-czy w innym miejscu jeziora po latach słabych nagle nie zrobiło się super łowisko znam wielu kolegów mojego jeziora i mam przekonanie po ich opowieściach że jak ja nie złapię to oni wcale a łowią w różnych miejscach . Jedynie dodam że po latach dobre łowiska wiosenne zmieniły się na słabe lub bez wynikowe .

Podobnie łowie jak ty tylko jak poświęce czas i przez dłuższy okres nie złowie czegoś przyzwoitego to kombinuje od pory dnia poprzez miejsce do zanęty , przynęty po zapachy włącznie u mnie na ten zestaw to chyba 25 lat temu zaczeli łowić leszcze owszem skuteczny ale na takie do 1,5kg zwłaszcza na ryż. Łopaty ryją za białkiem .I tu mam bardzo sprzeczne doświadczenia moim zdaniem w tych łowiskach w których łowisz duże leszczowy są na wymarciu. Ja też zacząłem 20 – 20 kilka lat temu tą metodą łowić. Łowiłem na długie przypony , sprężyny bez obciążenia , koszyki , haczyki od 16 do ,, sumowych,, - wielu producentów i typów , żyłki od 18 do 30 , testowałem , praktykowałem , doświadczałem ale wiem i jestem przekonany że mój zestaw , moja zanęta , moja przynęta , mój sposób kombinowania i mój sposób łowienia sprawdziłby się na wielu łowiskach . Mam tego namacalne dowody. Na kanguski wyciągnąłem tysiące leszczy , setki linów i setki karasi.

Marcin jęsli możesz odpowiedz ciekawe ? Jak możesz to napisz czy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marcinm35




Dołączył: 24 Gru 2012
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:09, 09 Sty 2013    Temat postu:

szkoda bo podpiołem odpowiedzi pod macka pytaniami ale sie w kolorze nie zapisały było by czytelnie

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marcinm35




Dołączył: 24 Gru 2012
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:37, 09 Sty 2013    Temat postu: cześć maruszeczko80

Jeżeli piszesz o ściekach to masz rację był u mnie jeden sezon jakieś 12-15 lat temu że ,, letniskowcy,, coś wlali do wody i wyniki były kiepskie ale nie takie jak w tym sezonie . Żeby dobitnie określić co się stało w mojej wodzie to na pewno to że LESZCZE zmieniły trasy wędrówek z jakiej przyczyny to nie wiem chodź chciałem tego dociec. A moje przekonania i wiedza jest na tyle obszerna że wiem jak leszczorom coś nie gra , zmieniają trasy to w środowisku wodnym musiało wydarzyć się coś złego!!! Piszesz też o tarle lub jego braku przez leszcze i tego też doświadczyłem gdzie łowiłem ikrzyce w sierpniu z czarną ikrą bardzo wychudzone i w złej kondycji. Wszystko to lub wiele innych przyczyn zapewne złożyło się na brak,, złotej łopaty,, na moim haczyku . Szkoda tylko że poznanie jej dalej jest zagadką.
Dzięki za podjęcie tematu! oby dalej nasze szare komurki ktoś zasilał w tym temacie Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marcinm35




Dołączył: 24 Gru 2012
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:53, 09 Sty 2013    Temat postu:

maruszeczko80
masz fajny podpis z tymi linami i leszczami a co powiesz na moje 9 linów od 2 do 3,6 kg i 36 karasi srebrzystych ( japoniec) od 1 do 2,5 kg od 4 rana do 12
lub
po upojnej nocce na rybach wziołem 3 największe leszcze , aby mnie ewakuować z nad wody dojechało dwóch kolegów którzy mieli i wźieli swoje ryby bez mojej kontroli ( byłem napojony ) i tak chciałem aby nie robić kłopotu rodzinie a tak mój sąsiad mial trzy leszcze które razem ważyły 9,6 kg to nie chwalenie sie tylko rozmiar ryb które łowię .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
marcinm35




Dołączył: 24 Gru 2012
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:57, 09 Sty 2013    Temat postu:

a dodam tylko że przenica preparowana w miodzie o nazwie ,, kanguski ,, złowiła 99 % tych ryb

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maruszeczko 80




Dołączył: 12 Lis 2009
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 10:34, 10 Sty 2013    Temat postu:

Siema. Nie po to jest forum, żebym się chwalił - to tylko podpis i moja wiara w groszek Smile zresztą za dużo już ryb w życiu złowiłem i gdybym to opisał i tak nikt by nie uwierzył Smile W dodatku piszesz o linach i karasiach, a zabierałeś leszcze.... Jesli do tego wszystkiego dołożyłeś leszcze to moje gratulacje. Ja tam na ilość nie idę - raczej na jakość. 9 linów od 2 do 3.6 kg to już wyczyn. Podziwiam i jeszcze raz gratuluję Smile Kanguski muszę wypróbować! Tego jeszcze nie grali....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
MichałJago




Dołączył: 10 Paź 2012
Posty: 215
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wąbrzeźno

PostWysłany: Czw 10:35, 10 Sty 2013    Temat postu:

czesc Marcin
czy Kanguski używasz także do nęcanie?
czy tylko zakładasz na haczyk?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mjmaciek




Dołączył: 21 Lut 2012
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:22, 10 Sty 2013    Temat postu:

Witam
Marcin no cóż czasem nawed w studni woda się skończy ( tak bywa i z rybami) ale do rzeczy tródno powiedź z mojego punktu widzenia jeżeli bym tak dawkował jak ty 2 wiadra dziennie i nie łoim bym lechonów a one by były spały itp. to pomyśle że nie żerują pomyśl dwa wiadra dziennie brały w inne lata świetnie to był sens sypania teraz jak nie łykają to po tygodniu masz dwa worki żarcie na dnie dodaj dotego temperature wody i po dwóch tygodniach takiego sypania miejsce trzeba zminić poprostu wypaliło się przy założeniu że inne biało ryby tam nie brały (jekieś inne ryby które by czyściły ci suto zastawiony stół) - może sie miejsce wypaliło.Ale czy wtym nie udanym sezonie konkretnie coś tam złapałeś oczywiście w porównaniu do takiego sypania?
Mówisz kombinujesz to spróbój ze strony gdzie jest mół (sprawdzałeś na kotwicy jak ją wyjołeś czy w tym móle masz ochotke ? No mam jeszcze jedną myśl doś powszechną umnie sytuacją jest jak ktoś sporo łowi to zdażają sie że koledzy wędkarze potrafią zepsuć łowisko coś może ci wżucili do wody? Dlatego osobiście łowie w nocy - nie czuje oddechu na plecach. Spławik ze Swietlikiem - polecam
Powiem ci tak co do zapachów lubie zmieniać całe lata łowie na piernik kilka lat temu wypróbowałem scopex rewelacja w ciepłe miesiące. Od około 3 lat w zimne pory roku stosuje smrodek w tym roku prubowałem smrodek + scopex. Melesa + miód w lecie też były dobre wszystkie te zapachy uzywam do zaprawiania kukurydzy kaszy jak sypię Kupiłem też zestaw u bogdana kolendra cynamon korzenny (wydajne są) - z tych trzech polecam kolendre tak jak ty . Ochotke + smrodek testowałem na lodzie 3 sezony łojom na ten duet u mnie nieźle no wiadomo wysiedzieć swoje czasem trzeba. Zaneta powiem ci tak pisali tu ludzie o karmie dla psów. Ja z kumplem pare lat temu wycziłem suchą karmę dla psów wołową mielimy ją na śrutowniku wystarczy dodać kaszy kukurydzienej drobniutkiej i do koszyka paprpstu w nocy petarda zaparawiam to wszystko smrodkiem bogdan. Sprój poświęcić parę przedpołudni lub popołudni jeżeli w nocy nie biorą może im sie coś poprzestawiało.
Podsumowywując ja bym zmienił łowisko takie przywiązanie z mojego doświadczenia nieraz przypłaciłem efektami takimi jak ty.
Może masz jakieś starorzecze w tym jeziorze upady nowe górki - żadne cudowne przynęty zanety zapachy zestawy nie złowią ryb jak ich niema tam gdzie łowimy - Dlatego ja bardzo często zmieniam miejsca jeżeli zuważe nowe miejsce z rybami gdzie są gdzie żerują. Faktem jest że umnie łopaty sie kończą obserwcja moja z ładnych paru lat - no cóż trzeba być cierpliwym to może sie uda przechytrzyć parę godnych lechonów.
Marcin opisz gdzie to cudo gdzie można kupić czy wymago to jakieś obróbki przed łowami czy tylko zakładasz na hak i łowisz ? (kangurki)
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bogdan Barton radzi Strona Główna -> Dyskusja Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin