Bogdan Barton radzi

piotrekMokoliceElblaga

Witam!
Byc moze sie zbytnio "panosze" po forum ale pomyslałem sobie ze sezon zimowy rusza, wiec moze koledzy poopisywali swoje wypady efekty i tendencje w tym sezonie, mysle ze nie tylko ja poczytam o tym z checia:)

Dziś czyli w niedziele 5 grudnia, wybralem się na jezioro Martwe(ok Elbląga) lód na otwartym jeziorze nie gwarantuje spokojnego lowienia.. 5 cm to wciaz malo, ale jest to lod lity i w okolicach brzegow ma nawet do 10 cm i tam wlasnie lowilem dzis z ojcem, szukalismy okoni na delikatne zestawy mormyszkowe z naszym patentem i nie bylo zle, ale okonie braly falami i trzeba bylo w odpowiednim czasie byc w odp miejscu:)najlepiej przy dnie no max metr nad w toni jakos te "pierwszo lodowe" tygrysy nie plywaly dzis, tata zlowił na poczatku pieknego garbusa ponad 30 cm(!) i kilka mnijeszych lecz nie nadajacych sie do zabrania, ja tez nie proznowalem i dorzucilem do poli wzglednego garbuska, lacznie zlowilismy okolo 25 okoni i mi pod koniec trafil sie okolo 40 cm szczupaczek ktory o dziwo zapial sie w kly;P i wyciagnalem go na zestaw z zyla 0,10:P(oczywiscie wrocil do wody tylko mnie zdziwilo ze bylo na nim kilka malych pijaweczek..)
Pozdrawiam!

tryt

Tak trochę Ci zazdroszczę, ja lodu raczej się obawiam, w dodatku tak jeszcze "świeżego". Gratuluję wyników, ale uważajcie z ojcem na tych cienkich tafelkach. Kąpiel na głębszym bardzo niebezpieczna, na płytkim bardzo nieprzyjemna. Chyba, że należycie do klubu morsów Wink

piotrekMokoliceElblaga

hyh:) morsy czesto sa nad tym jeziorem, podziwiam ale ich wyczynow nie powtorze:) co do lodu to wiadomo, pelna uwaga i zabezpieczenie, sadze ze lowiac przez wiele lat z ojcem nauczylem sie czystego zdrowego rozsadku, ale masz racje lodu nigdy do konca pewnym byc nie mozna, chodzby ze wzgledu na oparzeliska czy jakies cieple prady:)
pozdrawiam:)

zdunio5

witam Byłem dziś na swoim łowisku z całym sprzętem i troszke sie zawiodłem .Jesienią było bardzo dużo intensywnych deszczy i woda bardzo sie podniosła sa tam dopływy i odpływy dlatego myslałem że tam gdzie się udam to spokojnie dojde do kładki. Jesienią wchodziłem tam w woderach bardzo wąskie dojscia do jeziora porośnięte gęsto trzcinami . Niestety nie doszedłem do niej lód chodz miał dobre 5-6 cm łamał mi się pod nogami .Jutro spróbuje od drugiej strony jeziora tam dojście na kładke jest krótkie i bez trzcin lód nie powinien byc tam taki kruchy .Nawet nie mogłem ocenić grubości lodu na długości od kładki w jezioro i to mnie męczy ,dlatego jutro powtórka z rozgrywki i ruszam od drugiej strony .Mam nadzieje że jutro pierwszy raz zestaw pójdzie do wody Pozdrawiam i mam nadzieje że juz w krótce wszyscy bendą mogli wejść na 1 lód

bodzio

Witajcie jak ja wam zazdroszczę. Ja jeszcze nie byłem nawet nad jeziorem no niestety muszę jeszcze się pod kurować. Fajnie, że piszecie już o pierwszych wypadach na lód. Ja też dorzucę swoje doświadczenia na początek żeby nie zapominać że "NIE MA BEZPIECZNEGO LODU, SĄ TYLKO ROZSĄDNI LUDZIE" życzę wszystkim zimowym twardzielom i sobie też dużo tego rozsądku. Mam nadzieję że nie długo też się pochwalę swoimi przygodami na lodzie. Pozdrawiam bodzio

piotrekMokoliceElblaga

Jak widac grubosc lodu jest bardzo rozna, i to ciekawa sprawa bo jak mozna zauwazyc na jego grubos wplywa kilka zmiennych, mroz i glebokosc jeziora to jedno, ale nauczylem sie ze rownież ilosc sniegu na powieszchni jak i ilosc i gestosc roslin pod powieszchnia maja znaczny wplyw na to czy lod jest bezpieczny czy tez nie,oczywiscie nalezy jeszcze pamietac o pradach cieplej wody bo wiem ze nawet na jeziorach takie rzeczy sie zdarzaja oraz o tym czy dane miejsce jest gdzies niedaleko jakies doplywu lob odplywu. Wniosek jest jeden Smile

taki jak to Pan Bodzio ujał " nie ma bezpiecznego lodu sa tylko rozwazni ludzie".Ale mam teraz taka zgadywanke, czy jak w niedziele bylem i lod byl bezpieczny (ok10cm przeźroczystego) to czy teraz kiedy napadalo sporo sniegu i jest 0 C i woda jest pod sniegiem i jest takie bloto lodowe to lod zostal znacznie obciazony czy raczej to tylko sie tak wydaje a w rzeczywistosci wytrzymalosc sie nie zmienila?
Czekam na prawdziwy lod rzeby wyjsc dalej w glab jeziora i pare dni podnecic zaneta z KONCENTRATEM z OCHOTKI, ktory to jak licze lada dzien do mnie dotrze;)zeby w koncu "przelamac lody z ziomowymi leszczami" poniewaz lowie na lodzie z 10 lat Razz

a zlowilem 2 leszczyki totalnym przypadkiem a tak to tylko okonie plotki i szczupaczki:)
Pozdrawiam niecierpliwych łowcow:P Wink

wiewer

Najmocniejszy lód to ten kryształowo przezroczysty, namarzający bez sniegu i przy co najwyżej słabym wietrze. O takim lodzie Rosjanie mówią:
Trzeszczę, nie puszczę.
Nawet po tygodniu namakania, pod wpływem wody rozlewającej sie pod warstwą 15 cm sniegu, przy temperaturze do +4 stopni, zaledwie warstwa 2cm jest miękka. Czujecie przecież, pod swidrem czy pierzchnią, prawda?

Sam śnieg mocno izoluje. Dobrze gdy juz lód dobrze skuł.
Gorzej, bo przy 10 cm śniegu już bardzo wolno zamarza woda wyciśnieta
nawet przy -10 stopniach.

Dopóki nie powieje silny wiatr (taki, który zdmuchnie warstwę sniegu i naruszy wierzchnią warstwę lodu, charakterystyczne wzoru/wyzłobienia
na powierzchni lodu) jego wytrzymałośc jest ciągle wystarczająca.
Pamiętajcie, że nawet w czasie długiej odwilży. temperatura lodu w masie jest równa 0 stopni i tyle ma aż do stopienia. Lód staje się słabszy, bo woda z roztopów wnika weń,zmieniając jego strukturę, tworząc charakterystyczne podłużne kryształy.

Uważać trzeba przy silnym wietrze powyżej +5 stopni. Taki w jedną noc narobić może kłopotu, zwłaszcza w partiach przybrzeżnych.
Lód potrzebuje naprawdę sporo ciepła aby się stopić. Przypomnijcie sobie
po ilu dniach wiosennej odwilży, nawet w wietrznych korytarzach, staje sie wyraźnie niepewny.

piotrekMokoliceElblaga

w 3 slowach . jestem pod wrazeniem.

zdunio5

Ja jeszcze sie wstrzymam nie ma co sie tak napalac ...mozna sobie zaszkodzić . U mnie znów sypie i to mocno z porzadnego lodu nici przy takich przymrozkach a niech ta pogode . Trzeba sie uzbroic w cierpliwość. Zazdroszcze tym ktorzy sobie już wędkują

piotrekMokoliceElblaga

wiadomo nie ma co szalec jeszce, na cale szczescie na moim jeziorku dopisuje lod:) tzn w wiekszych zatokach na srodek sie jeszcze nie pcham, jutro jade sam z samego rana poszukac garbusow, trochszke grzebalem i znalazlem kilkka filmikow z poprzedniego sezonu to dwa w miare zrozumiale:)
filmik nr 1 popis taty:)
[link widoczny dla zalogowanych]
i tu krotka rozmowka o tym jak bylo z mojej perspektywy:)
[link widoczny dla zalogowanych]
Pozdrawiam!
mam nadzieje ze w tym roku bedzie tak dobrze albo i lepiej:P

piotrekMokoliceElblaga

szkoda ze panowie nie dzielicie sie relacjami z waszych wyjazdow:( mam nadzieje ze jest tak niedlatego ze nie chcecie tylko np dlatego ze nie byliscie jeszcze tej zimy..
Tutaj zdjecie z mojej wyprawy z przed tygodnia na garbusy:)
pare tygrysow dobrze zareagowalo na moj patent z tzw luzna mala mormyszka:)
[link widoczny dla zalogowanych]
a juz jutro w poniedzialek 27.12.2010 jade na pierwsza wyprawe po leszcze:) podnece pare dni i zobaczymy:)
Pozdrawiam!

Piotrasik69

ładne garbusiki Very Happy

ja byłem we środę przed wigilią też z mormyszką. oprócz mnie był jeszcze jeden mój znajomy na lodzie. ja złapałem też na mój "patencik" ogólnie tylko 5 sztuk bo pustka była jak nigdy... 2 wrócily do wody bo miały ok 10cm, a 3 po z ważeniu miały bez kilku gram 1kg:) chciałem lecieć na leszczyka ale na moim jeziorze w Augustowie lód nie za ciekawy był żeby chodzić bezpiecznie z dala od brzegu... Wydaje się zę to Polski Biegun Zimna ale lód pprzy brzegu ok12cm a na środku wiadomo jaki... to wszystko wina śniegu bo nasypało go i teraz nie chciało marznąć. Dobrze że wczoraj była spora odwilż i troche stopiło tego śniegu. Dzisiaj po kościele sie przejechalem z ciekawości nad jezioro zobaczyć jak ten śnieg po odwilżach i ku mojemu zdziwieniu prawie w ogóle nie było śniegu:) mrozek jest to teraz lód powinien się umocnić Smile

jutro trzeba potestować grubość lodu hehehe
Pozdrawiam.

piotrekMokoliceElblaga

o to piekny:D! takiego jeszcze nei mam na koncie:) szkoda ze foty nie ma;P a jutro sam zaczynam necenie leszcza:)

piotrekMokoliceElblaga

chcialbym wam opisac 3 wyjazdy nad moje jezioro, ale najpierw pokarze wlasnej produkcji wedke do polowu leszczy, poniewaz nigdy takiej nie mialem ta jest pierwsza i wytknijcie prosze wadY:D
wedka rzut z gory
[link widoczny dla zalogowanych]
reczna robota:)(słaba jakosc najlepiej zapisac sobie na pulpicie)
[link widoczny dla zalogowanych]
kiwok(patent pana Bodzia+ prywatne rozwiazanie instalacji)
[link widoczny dla zalogowanych]
oraz zestaw(hak 8, oliwka 3g)
[link widoczny dla zalogowanych]

2 dni z rzedu necilem dwa otwory przy srodku jeziora jakies 50 metrow w glab i od miejsca gdzie lowilem lopaty w lecie, oczywiscie nic sie nie dzialo w samym przereblu i szukalem okonia oraz plotek w okolicy ze zmiennym szczesciem, moja teoria ze przy - 12 ryba srednio bierze sprawdzila sie poniewaz bylo slabo dopiero po 2 dniach przerwy od ostatniego necenia( ze wzg na jeszce wiekszy mroz) kiedy przyszlo -5 byly pewne efekty, i udalo sie zobaczyc jednego 30cm leszczyka oraz cos wiekszego zeszlo z haka, po zatym troche plotek na mormyszke z ochotka, chcialem dalej necic ale od 28 do dzis(4 styczen) pada nieustannie na wyzynie elblaskiej! i teraz kurcze szkoda bo co? znowu bedzie trzeba na nowo rozpoczac tam necenie;/? a nie wiem czy czasu starczy, reasumujac, fajnie ze jakis leszcz przyplynal do mnie szkoda ze pogoda nie pozwolila isc za ciosem, bo cos mi mowilo ze powinno byc dobrze.
POZDRAWIAM I ZYCZE sukcesow chociaz w polowie tak spektakularnych jak u Pana Bogdana:D!