Bogdan Barton radzi

tryt

Na Zachodzie praktycznie nie istnieje rybactwo śródlądowe. Socjalistyczne PGR-y upadły i zwietrzono świetny interes w tzw użytkowaniu rybackim. Prawodawstwo regulujące gospodarkę wodną stworzone zostało pod dyktando i w interesie lobby rybackiego. Wystarczy zatrudnić na śmieciowych umowach rybaków, rozstawić sieci i przeznaczyć na zarybianie ok. 15% kwot uzyskanych z odłowów. Tarło, tarliska? Wymiar ochronny? To duperele dla idiotów machających wędkami. Od nich zresztą trzeba złupić ile się da. Spółka JaWa za spinning z łodzi prze 8 miesięcy zażyczyła sobie 300zł (!) "zryczałtowanej opłaty za ryby pozyskane przez wędkarzy". Niezłym trzeba być spinningistą aby nałowić ryb za 300zł i nie potracić przynęt na nieoznakowanych sieciach. Jeziora grodzone są sieciami wzdłuż i wszerz, prowadzona jest rabunkowa gospodarka bez oglądania się na innych użytkowników wód. Dzierżawcy są całkowicie przekonani, że jeziora to ich prywatny folwark, gdzie nikt nie może im podskoczyć. Nie respektują tego, że zgodnie z obowiązującym prawem wody Skarbu Państwa są dobrem ogólnospołecznym. Oddawanie naturalnych jezior w użytkowanie rybackie nie jet w interesie samorządów, lokalnych społeczności, właścicieli gospodarstw agroturystycznych, pensjonatów, wodniaków, turystów i wędkarzy z całego kraju a jedynie garstce "biznesmenów". Prawo wodne w art 34 mówi:
"Każdemu przysługuje prawo do powszechnego korzystania ze śródlądowych powierzchniowych wód publicznych, morskich wód wewnętrznych wraz z wodami Zatoki Gdańskiej i z wód morza terytorialnego, jeżeli przepisy nie stanowią inaczej.
Art. 2. 1. Zarządzanie zasobami wodnymi służy zaspokajaniu potrzeb ludności, gospodarki, ochronie wód i środowiska związanego z tymi zasobami, w szczególności w zakresie: 6) zaspokojenia potrzeb związanych z turystyką, sportem oraz rekreacją.
Prawo wodne Art 1.3. Gospodarowanie wodami powinno być realizowane tak aby uzyskać maksymalne korzyści społeczne.

My, wędkarze, jesteśmy niechcianą konkurencją, traktują nas jak szkodniki, kormorany, które należy przepłoszyć jak się da. Na przykład opłatami. A ludzie czerpiący jakiekolwiek korzyści z wędkowania to już szkodniki do potęgi, których należy zastraszać, fałszywie oskarżyć, lub też potraktować w pijanym zwidzie jak panisko swojego parobka.

Ciekawe, kiedy w tym temacie zacznie być respektowane prawo Twisted Evil

tryt

No cóż - myślałem, że więcej kolegów ma podobne zdanie, ale się widać myliłem. Skoro wszystkim ten stan rzeczy odpowiada, to chyba ze mną coś jest nie tak, skoro mnie to uwiera.....

glinkapiotr

Romek masz w 100% rację, taki burdel jest wszędzie, ale co możemy zrobić z tym?

mateusz96

Witam. Burdel jest to jest prawda. Lecz u mnie w tym roku rybak który opiekował się jeziorem ,czyli Wyciągał z niej ile się tylko da, trafił do więzienie na kilka miesięcy i musiał zapłacić bardzo dużą karę. Na razie jezioro jest pozostawione samo sobie i jest święty spokój oby tak na dłużej to ryba się odrodzi i będzie to świetne łowisko. Smile

tryt

Kropla drąży skałę, Piotrek. Każdy z nas ma prawo protestować przeciwko bezprawiu i niesprawiedliwości. Najwygodniej i najprościej stulić uszy po sobie i dać się kopać w d.... Jeżeli wszyscy będą siedzieć cicho, to oznacza, że wszyscy się godzą na to co się dzieje. Czyli nie ma problemu

glinkapiotr

Jedyny sposób przeciwdziałania takiej sytuacji to odgórna zmiana prawa - a aktualnie są istotniejsze tematy do debaty publicznej - sponsor reprezentacji nie ten, zegarek nie zgłoszony i takie tam.

tryt

Nim doczekamy się zmiany prawa, to bardzo by mnie cieszyło respektowanie tego obecnie obowiązującego.

tryt

Jeszcze jeden szczegół - dlaczego do jasnej cholery wędkarze mają limity a rybacy nie?! I nie chodzi mi o to, aby limity wędkarzom znieść ale aby nałożyć i rygorystycznie przestrzegać dla rybaków

Maciej Kozyra · Dołączył: 08 Mar 2009 Posty: 108 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Zimą i wiosną na targu bez problemu mogę kupić "sandacze" i "szczupaki", rozmiar od 30 cm w górę. Mamy różne prawo stosowane w zależności od widzimisię, przyzwyczajeń, ludzi, zawodu, i nie wiem sam czego jeszcze. Jedynie NTW mogą coś tu zmienić ,tyle że tu trzeba ludzi i pieniędzy, systematyczności i uczciwości. Pisać operaty, stawać do przetargu wy....lić rybaków i pilnować wody w dzień i w nocy.
E:
Oby zima jak najszybciej przyszła, woda niech stanie, kłusole mają teraz sandaczowe żniwa......

JanuszZet

Witam Ciebie Romku i innych kolegów. W temacie związanym z gospodarką rybacką na jeziorze Szczytno Wielkie przez spółkę Ja-Wa miałem okazję dokładnie się przyjrzeć wraz z Maćkiem tego roku w drugiej połowie sierpnia. Połów ryb nieoznakowanymi sieciami, grodzenie sieciami szlaku spływowego, połów ryb nieoznakowanymi łodziami. Zatrudniony w spółce "rybak" z wykształcenia stolarz, karany wcześniej za kłusownictwo. Napatrzyliśmy się trochę z Maćkiem na te praktyki i mieliśmy nawet " przyjemność " poznać dyrektora tej spółki niejakiego pana Gostomskiego. Finał tego spotkania w sądzie. Źle się dzieje na Szczytnie i innych wodach dzierżawionych przez tą spółkę. Najlepiej widzimy to my którzy przyjeżdzamy tam na ryby już kilka lat. Panowie Ci czują się tam jak paniska. No ale pożyjemy -zobaczymy.Pozdrawiam