Bogdan Barton radzi

SlawekB

Witam . Pytanie moje odnosi sie co do tematu , jak skutecznie zapobiec temu zjawisku i co robic puki jeszcze nie jest za pozno. Jezeli znacie panowie jakies bardzo skuteczne metody i sposoby na zapobiegniecie duszeniu sie ryb to prosze o pomoc . Pisze poniewaz spotkalem sie z takim przypadkiem w tym roku na jeziorach w okolicy Sępólna Kraj. i szczerze przyznam ze jest mi zal calej ,,Sępolenskiej śmietanki,, zasiadajacej w zarzadach kół i spolecznej strazy rybackiej. Panowie ci nie zrobili nic aby zapobiec temu zjawisku , ryby sie podusily , miejscowi tubylcy powybierali najdorodniejsze sztuki podplywajece do wykutych przez siebie przerembli, tysiace ryb lezy na dnie powoli sie rozkladajac a gdy jest juz po fakcie to przyjezdza OSP i pompuje wode z przerembla do przerembla ... I gdzie tutaj sa gospodarze wody ? Sad

Pozdrawiam.

SlawekB

A i zapomnialem , jakie będą skutki rozkladajacych sie lezacych na dnie ryb ? Z gory dziekuje i pozdrawiam .

wedkarz89

Witam
Gdzieś kiedyś slyszalem ze duzy wplyw na przyduche ma zalegający śnieg na lodzie szczególnie gruba warstwa śniegu taka jaka jest w tym roku.
Pozdrawiam

charzyk50

Slawku,gospodarze wod siedza za zielonym stolikiem i mysla jak wytlumaczyc
wedkarzom,ze beda musieli podniesc oplaty za wedkowanie w wodach,w ktorych
juz nie ma ryb.
pozdrawiam

bodzio

Witam serdecznie
Nie ma nic gorszego jak na między lodem a śniegiem jest woda czy błoto. Wtedy się załamuje światło i już nic światła nie dociera pod lód. A jak nie ma światła to koniec z tlenem. Sam śnieg tak nie przeszkadza, zawsze jakieś światło przez niego przechodzi. Ci o których piszecie w zarządach maja na etatach ichtiologów i dobrze o tym wiedzą, Ale żeby coś robić z takimi rzeczami i pomóc naturze to trzeba mieć serce i być z powołania wędkarzem i pracownikiem zarządu. To Wędkarze czyli my jesteśmy ich pracodawcami, to przecież z naszych zaoszczędzonych, zapracowanych ciężko pieniędzy zarządy maja wypłaty, samochody, domy, łodzie, jachty, wędkowanie po świecie itp. A jak wiedzę jak taki gość z zarządu przyjeżdża gdzieś na zebranie małego koło a wędkarze kłaniają mu się w pas to mnie krew zalewa. To on powinien się kłaniać wam i dziękować, że ma pracę i porządną wypłatę I zrobić wszystko na rzecz, koła, wędkarzy, środowiska żeby tej pracy nie stracić. To jest zwykłe płacenie haraczu pod presją. Wiem że nie wszędzie tak jest, ale to wyjątki i takich ludzi co dbają o swoja pracę i innych ludzi zawsze będę szanował. Ale zawsze ostateczny głos maja wędkarze…