Forum Bogdan Barton radzi Strona Główna Bogdan Barton radzi
Wędkowanie z przewodnikiem
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

KONOPIE
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bogdan Barton radzi Strona Główna -> Dyskusja
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
jaras737373




Dołączył: 04 Lis 2011
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:38, 08 Mar 2012    Temat postu: KONOPIE

Witam wszystkich.Mam pytanie,co sądzicie o konopiach(oczywiście tych do zanęty :lol:).Jeszcze nigdy nie stosowałem,może ktoś ma jakieś doświadczenia w tym temacie.Polecane są na duże płocie,a jak leszcze na nie reagują?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
patyk4411




Dołączył: 27 Lut 2012
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Biskupiec

PostWysłany: Czw 18:57, 08 Mar 2012    Temat postu:

Ja uzywam konopii od 2 sezonow najpierw uzywalem prazonej obecnie zwyklych nasion które gotuje do momentu pekniecia i pokazania sie kielka u mnie sie sprawdzala ale trzeba ryby przyzwyczaic do niej dodam ze wchodzily w nia ladne liny Smile pozdrawiam a i oczywiscie lechole tez braly.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez patyk4411 dnia Czw 19:01, 08 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Piotrasik69




Dołączył: 23 Gru 2010
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 20:18, 08 Mar 2012    Temat postu:

wyczytałem kiedyś gdzieś na forum jakimś że niby leszcze nie lubią konopii i lnu ale nie wiem jaka to prawda

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mariusz19




Dołączył: 05 Lut 2012
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: BRODNICA

PostWysłany: Pią 23:39, 09 Mar 2012    Temat postu:

witam ja ogulnie nie słyszałem zeby konopie przeszkadzały leszczom moze jedynie ich niezauwazaja wybieraja lepsze kawałki natomias płoc owszem tak jak pisał PATYK4411 na rzece tez sie sprawdza? pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
match 2000




Dołączył: 14 Mar 2012
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okręg PZW Częstochowa

PostWysłany: Pią 12:36, 23 Mar 2012    Temat postu:

Ja używam konopii od bardzo dawna.Najpierw moczę je w wodzie kilkanaście godzin a póżniej gotuję ok. pół godziny.w czasie gotowania dodaję łyżeczkę sody oczyszczonej -konopie robią się wtedy czarne.Konopie dodaję do zanęty alba strzelam nimi z procy.Wodą z konopii namaczam zanętę.Zapachowi konopii nie oprze się żadna ryba.Woda z gotowanych konopii jest doskonałym atraktorem.Nie potrzebny mi jest smrodek ani żadne inne wynalazki pana Bogdana

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tryt
Administrator



Dołączył: 29 Wrz 2009
Posty: 465
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Pią 15:53, 23 Mar 2012    Temat postu:

A mnie i wielu moim kolegom "wynalazki" Bogdana bardzo dużo dały. Mam 53 lata i ciągle się uczę, a możliwość korzystania z wiedzy i doświadczenia Bodzia jest dla mnie bezcenna. Musisz być znakomitością wędkarską, jeżeli uważasz, że "wynalazki" niekwestionowanego autorytetu w dziedzinie łowienia leszczy są dla Ciebie nic nie warte... Mam nadzieję, że będę miał możliwość nauczenia się czegoś również od Ciebie,

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
match 2000




Dołączył: 14 Mar 2012
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okręg PZW Częstochowa

PostWysłany: Pią 19:13, 23 Mar 2012    Temat postu:

Kolego tryt.Nie kwestionuję autorytetu pana Bogdana.Na pewno nim jest ale na swoim jeziorze bo ma tam doskonałe warunki do uprawiania naszego hobby.Nie kwestionuję również wiedzy i doświadczenia pana Bogdana.Co do wynalazków.Zetknąłem się z nimi w zeszłym roku.Kupił mi kolega bo ja nie miałem jeszcze możliwości.Całkowicie się zawiodłem szczególnie na smrodku,który nie miał takiego brązowego osadu jak na filmach,tylko jakieś maleńkie czarne drobinki,był rzadki i nie śmierdział.Kiedy na filmach widziałem jak wędkarze odwracali ze wstrętem głowy od otwartego pojemnika to myślałem że mnie żona wygoni z tym z domu.Tymczasem smrodek był bez smrodu i bez zapachu.Nie napisałeś jak długo wędkujesz tylko ile masz lat.Ja mam 65 lat.Ryby łowię od ósmego roku życia.do PZW należę ponad 40 lat,odległościówką łowię równo 40 lat.Myślę że mam sporą praktykę i wiedzę na temat wędkarstwa.Wejdż na post "Porady praktyczne".Opisałem tam mój zestaw.Może coś cię zainteresuje.Pozdrawiam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
glinkapiotr




Dołączył: 05 Wrz 2011
Posty: 370
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mrągowo

PostWysłany: Pią 19:32, 23 Mar 2012    Temat postu:

Ja mam już swoją którąś kolejną butelkę smrodka (teraz nawet 10 kupiłem naraz) i on nie śmierdzi jakoś zbytnio mocno.

Sam zauważyłem, że o ile zapach jest bardzo charakterystyczny to jego siła wcale nie była zbyt mocna - szczególnie w porównaniu z koncentratami. Z tego co również zauważyłem to sam smrodek nie nęci ryb aż tak skutecznie jak połączenie go z innym zapachem, specjalnie próbowałem samą zanętę (grubą - łubin kukurydza bobik groch itp) zaprawić samym smrodkiem i wyniki były sporo gorsze niż duet smrodek-kolendra na przykład.

Jak napisałem w poprzednim poście, może robisz coś nie tak, może znaczenie też ma charakterystyka łowiska lub łowionych ryb - naprawdę nie wiem.

Co do samego osadu to musiałeś mieć pecha- w moich egzemplarzach tego osadu (czarne małe punkciki) przeważnie było ok 10-20%, zawsze przed użyciem trzeba było bardzo mocno wstrząsnąć i wtedy nadawał się wspaniale do moczenia przynęt.

PS. może dlatego kiepsko wychodziło Ci moczenie w nim przynęt, bo twoja porcja miała mało osadu - a tak jak w dobrej zupie, to co jest "gęste" smakuje i pachnie najlepiej Smile

Pozdrawiam,
Piotr


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tryt
Administrator



Dołączył: 29 Wrz 2009
Posty: 465
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Pią 20:11, 23 Mar 2012    Temat postu:

Kolego match 2000. Napisałem, ile mam lat i napisałem, że stale się uczę. Czytałem opis Twojego zestawu i nie gniewaj się, ale straszanie go skomplikowałeś - może nie tyle zestaw, co opis Wink . A do PZW należę od 1973 roku jeżeli to ma dla Ciebie jakieś znaczenie. Co do odległościówek, to zamieniłem je kilka lat temu na bolonki (długości 5-7m) i stosuję do nich w zależności od sytuacji zarówno zestaw z przelotowym spławikiem typu match jak również zestawy ze spławikiem mocowanym na stałe, jak w klasycznej bolonce. Są dla mnie wygodniejsze ze względu na moje pewne ograniczenia ruchowe, zacięcie następuje na tych kijach na "godz.11.00" i mogę bez problemu sięgnąć do korby kołowrotka. W maczówce nieraz, jak nie wybierzesz na czas luzu, trzeba zacinać za głową, a tam już mam kłopot z kołowrotkiem. Ryby nie zorientowały się, że łowię nie tym kijem...
Co do samej metody angielskiej, to według mojej wiedzy (mogę się trochę mylić) ta powstała oczywiście w Anglii. W Europie poważniejszy debiut miała na mistrzostwach świata w Luksemburgu w 1963 r. zwycięzca łowił bambusowym wędziskiem z kołowrotkiem o stałej szpuli. Piszesz, że łowisz tak już 40 lat, na pewno więc jesteś prekursorem tej metody w Polsce. Gratuluję. Dziwię się jednak, że łowiąc w ten sposób tak długo, nie przyzwyczaiłeś się do "wiązanego" stoperka, bo myślę, że kiedyś taki stosowałeś? Gotowe węzełki na plastikowej rurce, których jak piszesz używasz, to nie tak odległy produkt, pojawił się właściwie niedawno. I jeszcze smrodek - nie zgadzam się z Twoją opinią. Moje kilkuletnie doświadczenia z jego stosowaniem dają podstawę do prostego stwierdzenia - to działa świetnie. Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
match 2000




Dołączył: 14 Mar 2012
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okręg PZW Częstochowa

PostWysłany: Pią 20:36, 23 Mar 2012    Temat postu:

Wcześniej wiązałem stoperki na żyłce,ale kiedy pokazały się stoperki gotowe to zacząłem je stosować bo są lepsze,nie spiralują żyłki i mocno się zaciskają.Ja rozwiązuję te węzły i następnie rozplątuję sznureczek,z których zrobione.rozplątuję na 3 nitki i stoper wykonuję z jednej.Wychodzi stoperek wielkości główki od szpilki-tak mniej-więcej.Taki stoper bez problemu przechodzi przez najmniejsze przelotki odległościówki.Stoperki wiążę na rurce a następnie przeciągam na żyłkę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tryt
Administrator



Dołączył: 29 Wrz 2009
Posty: 465
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Pią 22:53, 23 Mar 2012    Temat postu:

Opisz proszę, match2000 bo może to być bardzo ciekawe, jak przed 40 laty dowiedziałeś się o metodzie odległościowej. Przecież internetu wtedy nie było, a o ile dobrze pamiętam w kultowym "Wędkarstwie jeziorowym" Wyganowskiego (tak się nazywał?) tego nie opisano. Wymyślili Anglicy a Ty skąd załapałeś? To przecież historia polskiego wędkarstwa! Ja wtedy łowiłem bardzo prostymi metodami. Sprawdziłem - nie wiem skąd mi się ten Wyganowski przyplątałEmbarassed . Książkę napisał Andrzejczyk

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez tryt dnia Sob 7:22, 24 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
match 2000




Dołączył: 14 Mar 2012
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Okręg PZW Częstochowa

PostWysłany: Sob 12:23, 24 Mar 2012    Temat postu:

Proszę bardzo.Z namiastką tej metody spotkałem się w 1972r.kiedy łowiłem na zbiorniku Dzierżno Małe koło Pyskowic.Łowiłem wtedy bambusową wędką spławikową ze spławikiem z pióra gęsiego.Zauważyłem że jeden wędkarz ma spławik,kórego antenka bardzo dużo wystaje z wody.Z wody wystawało też dość dużo korpusu spławika.Ryb nie łowił ale za to dalej odemnie rzucał.Poszedłem do niego i poprosiłem aby pokazał mi ten spławik.Okazało się że pod spławikiem ma na żyłce sporo ołowiu.Daleko rzucał ale nie widział brań na tym spławiku.Myślałem o tym kilka dni i sam zrobiłem spławik,ktorego korpus zrobiłem z kory topolowej,od spodu wkręciłem metalowy wkręt do drewna przy,którym najpierw uciołem łebek i wlutowałem oczko z drutu miedzianego.Antenkę zrobiłem z cienkiego odcinka pióra gęsiego.Ten spławik po wrzuceniu do wody sam przyjmował pozycję pionową i wystawało trochę korpusu.Obciążyłem tak że wystawała tylko antenka.Pomalowałem i łowiłem z tym spławikiem kilka razy na Warcie.Niestety kora to za słaby materiał. Jakiś czas póżniej wpadł mi w ręce styropian,który był używany do produkcji kamizelek ratunkowych.Były to kawałki wielkości mniej więcej cegły.Do dziś mam kilka kawałków tego styropianu.Używam go do robienia gruntomierzy.Styropian ten był chyba twardszy od balsy,której jeszcze wtedy nie znałem.Od tej pory spławiki robiłem z tego styropianu.Moja pierwsza wędka,którą też kupiłem w 1972r. to była klejonka tonkinowa.Wędki te robił pan Kubacki,który miał pracownię w Katowicach przy ulicy chyba 16 stycznia-nie wiem czy dobrze pamiętam adres.Były to bardzo dobre i drogie wędki jak na owe czasy.Łowiłem na nie 20 lat-zużyłem trzy.Mój pierwszy kołowrotek ze stałą szpulą to RILEH REX produkcji NRD też używałem go 20 lat.Takie były moje początki z odległościówką.W1992r. Wymieniłem sprzęt.Teraz łowię na kije firmy TRABUCCO i kłowrotki firm SHIMANO.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez match 2000 dnia Wto 10:51, 27 Mar 2012, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
runik




Dołączył: 26 Cze 2011
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Człuchów

PostWysłany: Śro 9:22, 04 Kwi 2012    Temat postu:

[quote="match 2000"]Zapachowi konopii nie oprze się żadna ryba.Woda z gotowanych konopii jest doskonałym atraktorem.Nie potrzebny mi jest smrodek ani żadne inne wynalazki pana Bogdana[/quote]

Witam. Mocne słowa. Panie Bogdanie rękawica została rzucona. Rozstrzyganie tego tutaj na forum: co jest dodatkiem atrakcyjniejszym dla leszczy, gotowane konopie czy smrodek pana Bogdana jest dyskusją czysto akademicką. Kwestię można rozstrzygnąć tylko podczas wędkowania.

Warunki:
1. Dziewiczy akwen, (woda stojąca), gdzie ryby nie są przyzwyczajone ani do konopi, ani do smrodku.
2. Dwa stanowiska wędkarskie w odległości np. 20 m od siebie, ( ta sama odległość od brzegu, ten sam spad linii brzegowej. Miejsce na
akwenie wytypowane jak "leszczowe".
3. Ten sam skład zanęty bazowej i oczywiście ta sama przynęta na haczyku Smile
4. Chociaż kolega match 2000 pisze tylko o wodzie z gotowanych konopi, to moim zdaniem należy określić jaką ilość gotowanych konopi
można dodać do zanęty bazowej ( tu przyjmuję że np. 20%). Ilość smrodku identyczna, bądź wg. uznania pana Bogdana.

Słucham opinii na temat tego testu.


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
maruszeczko 80




Dołączył: 12 Lis 2009
Posty: 241
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 12:00, 04 Kwi 2012    Temat postu:

Może tak. Konopie nie sa dodatkiem typowo leszczowym, tylko płociowym. Praże i gotuję konopie już od 20 lat. Konopie kupne każdej marki jaka jest dostepna na rynku są stare. Świeżo wyprażone konopie w połączeniu z siemieniem lnianym są idealnym dodatkiem do zanety leszczowej. Swój rewelacyjny zapach utrzymuja jedynie przez ... 3 DNI! Nie da się ich w takim stanie przetrzymac dłużej. Wszystko kupne nie pachnie konopiami! Przywioze na zawody do Bodzia swieżo prazone mojego pomysłu to się przekonacie. Jesli chodzi o gotowanie. Konopie gotowane jak już pisałem używam od 20 lat i zarówno w prywatnym łowieniu jak i na zawodach ogólnopolskich. Tam nie przyjeżdżają ułomki i ludzie bez pojęcia uwierzcie mi. Konopie sa stosowane jedynie w łowiskach obfitujących w płoć. Nie są typowo przyneta leszczową - po pierwsze - są drobne, wogóle nie sycące - mają właściwości przeczyszczające i to mocno, nie sa słodkawe. Każda złowiona płoć czy to na wiosnę, czy na jesień ( a robiłem sekcję zawartości żołądka plociom od 200 gr do 1,3 kg) jest wypchana konopiami zarówno prazonymi jak i gotowanymi. Leszcze - które podczas wiosennego lub jesiennego połowu płoci są jedynie przyłowem, w bebechach nie maja wogóle konopii. trafiał sie jeden na 5 który miał nieznaczną ilość konopii, lecz jego kiszka była wypchana casterami, białymi, grubą ochotką i glizdami. Wiem to bo mam notatki z 8 lat i dokładnie wiem co o jakiej porze ryby pobierają najchętniej. Pozwoliło mi to osiągnąć wszystkie te sukcesy, które mam na koncie. Zaznaczam, że rozpatruję tylko łowiska takie jak rzeki, sztuczne kanały i zbiorniki zaporowe, choć na jeziorze (Rosnowo - MP Juniorów) również płoć pobiera konopie i jest to dzikie jezioro, na którym nie robi się często zawodów. Wielokrotnie zdarzyło mi się, że konopie wręcz odstraszały ryby - zarówno prażone jak i gotowane (Turawa, Kanał Gliwicki, Kanal szełmoński) na zawodach i nie wiem co było tego przyczyną. Niestety nie miałem takiego doświadczenia jak Walczak, czy Gutkiewicz bądź Lorenc. W rzekach nigdy mi się to ni zdarzyło, więc śmiem sądzić, że w dzikim zbiorniku konopie mogą byc nie akceptowane przez ryby. Co do smrodku - jest to produkt naturalny, w skład którego wchodzą same naturalne rzeczy wystepujące w zbiornikach. Konopie nie wystepują, więc z moich doświadczeń uważam, że Smrodek da radę a konopie nie szczególnie przy połowach leszczy. Nie jestem zwolennikiem smarowania komukolwiek lub wszczynania kłótni i zaprzeczania innym doświadczonym wędkarzom, więc zrozumcie że nie chciałem nikomu się perzypodobać ani dopiec. Co do tego dwa stanowiska itd. to nie ma sensu. Poławiam we Wrocławiu leszcze na zawodach i na 60 startujących jestem w stanie w kazdym praktycznie miejscu zmusić do przyjścia i brania leszcze a 59 osób tego nie potrafi. jest jedno ale - jesli leszcz nie żeruje to choćby mu nasypać złota i tak nie weźmie. Jak P. Bogdan na filmach pokazuje - jedyną przynętą na słabe żerowanie jest wtedy właśnie robak. Konopie są dodatkiem zanętowym, który utrzymuje ryby w lowisku, nie syci ich, przyspiesza metabolizm. Woda z konopii - ma takie samo działanie jak same konopie - gotowane (w kwestii zapachu). Ich zapach jak i wody może niekorzystnie wpływać na żer ryb, natomiast Smrodek nie. Wg mnie taka rywalizacja nie ma sensu. Upodobania ryb danego dnia są przeróżne. Widzicie jak Bodzio kombinuje? Cały czas coś zmienia. Dlatego łowi dużo i duzych leszczy. Poprostu trzeba wybrać, co jest najskuteczniejsze danego dnia i łowić taką metoda i na taką przynetę. Szczerze szkoda, że P. Bogdan, ze swoim doświadczeniem nigdy nie pokazał się na zawodach (takich powaznych rangi ogólnopolskiej) bo by 98 % kolesi opadły kopary. Mi się wydawało, że wiem dużo, ale tylko mi się wydawało jak się okazało. Dziwi mnie trochę krytyczne podejście kolegi Match2000 do tematu smrodka. Potestuj najpierw kolego cos przez 2 - 3 lata i sie wypowiadaj. Bodzio smrodka używa już 35 czy 40 lat z tego co pisze. W takie coś jestem w stanie uwierzyć, jak w konopie na plocie. Na leszcze niestety nie i już. Troche szacunku poza tym dla pracy P. Bogdana i dla tego, że chce się dzielić informacjami. Pozdrawiam i bez urazy.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez maruszeczko 80 dnia Śro 12:18, 04 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tryt
Administrator



Dołączył: 29 Wrz 2009
Posty: 465
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Śląsk

PostWysłany: Śro 14:08, 04 Kwi 2012    Temat postu:

Chylę czoła, maruszeczko80. Wykład ciekawy i pouczający Cool

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bogdan Barton radzi Strona Główna -> Dyskusja Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin