Bogdan Barton radzi

daniel.kieltyka

Witam wszystkich Smile

Odwiedziłem parę dni temu swoje łowisko typowy staw o sporych rozmiarach z dominacją karasia i lina , oczywiście była to wyprawa czysto obserwacyjna , zauważyłem ciekawą sytuację jak dla mnie trochę dziwną otóż w miejscach , stanowiskach gdzie presja wędkarska była ogromna dużo zanęty itc. nie było żadnych oznak bytu ryby natomiast w miejscach nie dostępnych z brzegu dla wędkarza ( z łodzi nikt nie łowi ) zaobserwowałem esencję życia ryby krążyły ławicami różnych rozmiarów od małych po dość sporych wyglądało to tak jak by się woda gotowała . Co ciekawe wszystko działo się po tej samej stronie zbiornika ta sama głębokość , te same nasłonecznienie . Jak myślicie dlaczego ryby gromadzą się w takich miejscach tam gdzie nie było zanęt przynęt itp czy myślicie że warto tam sie przyczaić na wiosenne rekordy .
Pozdrawiam

bodzio

Witam Nie ma to nic wspólnego z zanętami czy stanowiskami wędkarskimi. To tylko nasza wyobraźnia znowu nam coś podsuwa. Właśnie trzeba obserwować naturę i wyciągać wnioski, ale wyłączyć chęć polowania(łowienia) To czysto naturalne zachowania ryb takich jak np karasie. Wiosną pływają w ławicach nie tylko po stawie ale i po jeziorze. Przemieszczają się w ciepłej wodzie tak jak i cieplejsze obszary wody się przemieszczają. Wiem że jak sie zobaczy czasami jakieś ryby na powierzchni wody w spłąwie czy w innych sytuacjach od razu włącza sie informacja, ze tam one są tam warto zanęcić czy zarzucić wędkę. Trudno przestawić się na inne myślenie nam ludziom. Najczęściej chcemy wszystko dostosować do nas. Więcej pokory i wyobraźni to fajna zabawa z naturą i jej zrozumieniem. pozdrawiam bodzio